Krypta bo tak nazywane jest to miejsce, mieści się pod kościołem, który wzniesiono na cmentarzu, aby był częścią większego odkrytego cmentarza na New Haven Green, ponieważ w dawnych czasach mieścił się on w samym centrum miasta.
Część nagrobków przeniesiono na pobliski cmentarz przy Grove Street, a niektóre zostały zachowane w piwnicy kościoła. Co ciekawe, przeniesiono tylko nagrobki, a nie ciała. W 2012 roku Huragan Sandy odkrył tam szkielet kolonialny, ale nie było o tym głośno.
Każdy, kto ma szansę to zobaczyć, powinien wejść! Wycieczki są bezpłatne, a nagrobki są fajną historią. Niektóre sięgają roku 1687, prawie sto lat przed powstaniem Stanów Zjednoczonych.
Interesujące są cienkie, starożytne brązowe nagrobki, które stanowiły podstawę niektórych kamiennych murów otaczających cmentarz. Grawerowane płyty to bezgłowe nagrobki (pozbawione głów grobowce). Nie znakują już ciał, są przeszczepami z tego starszego cmentarza na New Haven.
To oznacza, że ci ludzie - pod ziemią - są pochowani w dwóch miejscach.
Możemy tam zobaczyć sztukę pogrzebową -różnorodność, od klasycznych starych tablic, po te ze skrzydlatymi czaszkami, aż po unikatowe rzeźby i płaskorzeźby. Na cmentarzu znajdziemy rozmaite znaczniki grobów i kamienne księgi, na zdjęciu widzimy dekoracyjnego anioła i krzyż.
Jego egipskie bramy odrodzenia głoszą wielkimi literami: "Umarli zostaną wzniesieni", oświadczenie nadziei lub zagrożenia, w zależności od kontekstu.
Pochowani są tu weteranami wojny o niepodległość, ofiary katastrofy Hindenburga, wynalazcy tacy jak: Charles Goodyear - który dał nam wulkanizowaną gumę i Eli Whitney, konstruktor maszyny, zmniejszającej koszty uprawy bawełny; dzięki mechanizacji procesu oczyszczania jej.
Ponadto swój nagrobek ma też pierwsza żona Benedykta Arnolda, jak i "facet ze słownika" Noah Webster -reformator ortografii spoczywa właśnie tam, podobnie jak ojciec Harriet Beecher Stowe. Przeważnie na cmentarzu pochowani są bardzo sprytni ludzie.
A to jest grób pierwszej czarnej kobiety, która otrzymała staż w Yale.
Zwróć uwagę, że wygrawerowano jej lata na uniwersytecie, a nie jej życia.