Bonus: Pasta o friendzone.
>Bądź mno
>lvl 21
>2k15
>Student Medycyny
>Nie masz lochy
>Masz masę znajomków
>Wgl jesteś dobry chłopak
>Masz miękkie serduszko
>Nikomu nie odmawiasz pomocy
>Na Studiach radzisz sobie dobrze
>porządnie się uczysz
>masz marzenie
>chcesz zostać Chirurgiem
>niczym ci z Grey's Anatomy
>Więc starasz się żeby to marzenie stało się jawą
>a nie jakimś szyderczym snem
>Jedyny problem ze studiami
>to to iż masz mało hajsu
>nie wystarcza ci na czynsz
>Mama ci wysyła hajsy
>niestety to zbyt mało
>tak wgl to szukasz pracy
>Jesteś pracowitym człowiekiem
>uważasz, iż "nic za darmo"
>czujesz się dobrze myśląc w taki sposób o sobie
>Lubisz pomagać innym itp.
>Ale nie w tym rzecz
>chodzi o to iż,
>nie masz doświadczenia i nikt cie nie chce na staż
>po za tym masz same studia i nie zawsze możesz być w pracy
>czasami dorabiasz sobie jako weterynarz
>badasz zwierzaki i takie tam
>dzięki temu poznajesz ludzi
>zawsze coś do kieszeni też wpadnie
>ale ostatnimi czasy jest strasznie
>jesteś w paskudnym nastroju
>zauważa to twój kumpel Mati z którym mieszkasz
>Mati to twój anjlepszy kumpel
>jest dla ciebie jak starszy brat
>to on pokazał ci wszystko co i jak
>Jest twoi przewodnikiem po mieście
>Wszystko co wiesz od przybycia na studia,
>wiesz od niego
>Jako iż Mati bierze twoją przyjaźń na poważnie
>Postanawia cię pocieszyć
>zaprasza cię na dyskoteke
>Nie chcesz, ale Mati nalega
>Koniec końców idziesz bo Mati to twój zią
>typowa inba, densy, alko, pogaduchy
>troche tańczysz, bawisz się tak średnio
>Wypijasz kilka browarów
>siedzicie w swoim gronie
>jest was wgl spore grono
>Ty, Mati i znajomi Matiego
>w sumie 12 osób
>Szczerze to nic specjalnego
>Fajne ziomki studenciaki
>kumple Matiego więc luz
>Niezłe loszki
>No może po za tą jedną
>Jej dałbyś mocne 9/10
>Może to wina tych browarów ale jebać
>Chcesz ją bliżej poznać
>Mati to zauważa, zachęca cię
>Zawsze miałeś wszystko co mówi Mati za święte
>zagadujesz do niej
>Wychodzi na to, iż też chciała zagadać
>Dobrze się bawicie
>przy okazji się poznajecie
>Ma na imię Kasia
>Studiuje Prawo w tym samym mieście
>Kasia jest super
>świetnie tańczy
>nawet śmieje się z twoich żartów
>Po prostu bomba
>Ale przychodzi ten niezręczny moment kiedy trzeba się pożegnać
>Wymieniacie się numerami i fb
>Ona lekko pijhana całuję cię w policzek
>"Dzięki Anon świetnie się bawiłam"
>Czujesz się dobrze na serduszku
>Jednak dobrze że poszedłeś na tą inbę
>Idziecie z Matim do Akademika
>wbijacie do środka
>Dziękujesz mu za zabranie cię
>Idziesz w kime
>nastepnego dnia budzisz się dość późno
>jako iż, jest sobota możesz sobie na to pozwolić
>Matiego nie ma, poszedł na spacery
>Mati kocha spacery
>ty sobie leżysz tak
>kaca nie ma, bo kilka piw cie nie ruszy
>poranne obowiązki (sprzątanie itp)
>kończysz sprzątać przed południem
>dobra zabierasz się do książek
>dzisiaj wyjątkowo trudno ci wchodzi cała ta nauka
>myślisz cały czas o Kasi
>ale po chwili zapominasz o niej
>mija 3. po południu
>robisz sobie studencką pomidorówkę
>Amino xD
>wychowywałeś się na wsi więc nie wybrzydzasz
>chwile się zastanawiałeś nad tym co będziesz robił po obiedzie
>twoje rozważania przerwał dźwięk na twoim smartfonie
>sprawdzasz Messengera
>mhm, zaskoczony odkrywasz że dostałeś wiadomość od Kasi
>zatytułowaną jako "zadzwoń do mnie jak będziesz w stanie, to pilne"
>mhm szybko kończysz zupę
>dzwonisz
>po krótkim oczekiwaniu odbiera Kaśka
>"haloo Anon, to ty?"
>możesz wyczuć niepokój w jej słodkim głosie
>"tutaj Anon, coś sie stało Kasiu"
>"słuchaj, rozmawiałam z Matim i mówił że zajmujesz się zwierzętami dorywczo"
>ahh ten Mati..
>"noo..powiedzmy" - odpowiadasz szybko
>"to poważne mój kotek, nic nie je już kilka dni"
>"mhm rozumiem"
>"wydaje się tez być bardzo osłabiony"
>"to nie dobrze..." - odpowiadasz
>próbujesz ją uspokoić
>po samym głosie możesz stwierdzić że ten kot wiele dla niej znaczy
>"okej mogę spojrzeć co mu dolega jeśli chcesz"
>"OH! naprawdę Anon, byłoby cudownie"
>"będę jeszcze dzisiaj, jeżeli ci to nie przeszkadza"
>"byłoby super"
>"okej to będę wieczorem"
>"k, narazie"
>"pa"
>rozłączasz się
>Kaśka wysyła ci chwilę później swój adres
>Kurde, to pół miasta dalej
>jako iż, bieda to nie posiadasz samochodu
>szybko wskakujesz na neta i patrzysz tramwaje
>okej, sprawdzone
>wskakujesz pod prysznic
>zakładasz czystą koszulkę
>apteczkę weterynaryjną
>i lecisz na tramwaj
>jak to bywa w sobotnie wieczory, pełno ludzi na ulicach
>czekając na swój tramwaj możesz to zauważyć
>zepsucie tego miasta
>mogłeś rozróżnić poszczególne zachowania ludzi
>frustrację, złość, brak szacunku i dobrych manier
>czułeś że te negatywne emocje cie otaczają
>gdy zamykałeś oczy wracałeś myślami do domu
>do ukochanej wsi
>twoich kochających rodziców, młodszej siostry,
>twoich dziadków, sąsiadów, łąk przenicznych,
>swych ulubionych sadów, lasów,
>pamiętasz swoje dzieciństwo które minęło jak letni deszcz
>tęsknisz za nim
>ale wiesz że już nie wróci
>wszyskie twoje młodzieńcze chwile,
>wolne chwile
>znikneły niczym spadająca gwiazda
>nie narzekasz bo teraz żyjesz sobie z Matim, więc nie jest źle
>do rzeczywistości sprowadza cię dźwięk wsiadających ludzi do tramwaju
>szybko wskakujesz do środka
>kasujesz bilet
>widzisz wolne miejsce
>szybkim krokiem zmierzasz do niego,
>zauważasz małą dziewczynkę która też zmierzała do tego wolnego miejsca
>oczywiście ustąpiłeś jej
>uśmiechnęła się do cb
>wzdychnąłeś głęboko, mimo wszystko,
>przypomniała ci twoją siostrę, Anię.
>zauważyłeś w tramwaju ten sam widok co na ulicy
>każdy wygląda strasznie
>a przynajmniej tobie się tak wydaje
>ludzie wyglądają jakby jechali na egzekucję
>jedyna osoba która jechała z uśmiechem na twarzy,
>to właśnie ów dziewczynka
>która kręciła głową, ciekawa wszystkiego co ją otaczało
>jechaliśmy już dłuższą chwilę
>wpatrywałeś się tępo w napis
>"W razie niebezpieczeństwa, stłuc szybę"
>nagle coś pociągneło cię za nogawkę
>to była ta dziewczynka...
>schyliłeś się lekko
>powiedziała "dowidzenia proszę pana" i uśmiechneła się
>również się uśmiechnąłeś
>po tym, szybko wybiegła z tramwaju
>byłeś bardzo zaskoczony
>nie spotkałeś się jeszcze z takim zachowaniem
>ta mała dziewczynka od razu poprawiła ci humor
>resztę drogi jechałeś z szerokim uśmiechem na twarzy
>ludzie patrzyli na ciebię spode łba ale nie przejmowałeś się tym
>kilka minut później tramwaj się zatrzymał
>wysiadłeś z pojazdu
>skierowałeś swe kroki w stronę Akademika Kasi
>nieco spoważniałeś
>przypomniało ci sie jej zaniepokojenie wywołane stanem jej kotka
>przyśpieszyłeś kroku
>po 5 minutach byłeś już na ulicy na której znajdował się budynek
>zauważyłeś że Kasia czeka pod nim na mnie..
>pomachała do ciebie
>również jej odmachałeś
>spotkaliście się pod wejściem
>"Hej Anon, dziękuje że jesteś"
>"nie ma sprawy, to co z tym kotem"
>"zaraz zobaczysz, chodź szybko"
>poszliście na górę
>zauważyłeś, iż ów akademik jest o wiele większy od twojego
>okazał się również o wiele bardziej schludnym
>ale nie było bardzo czasu aby zwracać uwagę na szczegóły
>Kasia poprpowadziła cię na 4. piętro,
>twoim oczom ukazał się długi niebieski korytarz
>2. drzwi po lewej był pokojem Kasi
>w którym mieszkała wraz ze swoją przyjaciółką Moniką
>drzwi były pięknie wykonane
>obok wisiała miesięźna tablica "Mieszaknie nr 28"
>a pod spdoem podpisy domowników
>Kasia otworzyła zamek
>weszliście do środka
>najwyraźniej jej wpółlokatorki nie było w domu
>wszędzie było ciemno
>Kaśka, po chwili zamknęła drzwi na klucz
>weszła do pokoju przepraszając za bałagan
>i zapaliła światło
>twoim oczom ukazało się gniazdko Kasi
>wyglądało to jak małe mieszkanie
>duży szeroki pokój
>do którego się wchodziło był kuchnio-sypialnią dziewczyn
>na śrdoku była kuchnia
>i stół z 3. krzesłami
>po lewej jak i po prawej stronie można było zauważyć łóżko
>obok każdego z łóżek znajdowała się szafka z lampką nocną
>przy ścianie po każdej stronie znajdowała się szafo-biblioteczka
>a pod oknem każda dziewczyna miała własne biurko
>można powiedzieć iż, sypialnie były niczym lustrzane odbicie
>jedyne co różniło się pomiędzy tymi "sypialniami",
>to kilka książek porozrzucanych na łóżku po lewej stronie
>zanim zdąrzyłeś odczytać wszystkie tytuły,
>Kasia zdążyła już je sprzątnąć
>wiesz jedynie iż była to poezja...
>Rozejrzałeś się jeszcze chwile po pokoju
>zauważyłeś barwne kwiaty,
>ustawione na stojakach po obu stronach sypialni
>oddzielały one widok od głównego korytarza
>niemal zapomniałeś po co tu trafiłeś
>obudziłą cię dopiero Kasia,
>która nalała wody do czajnika
>Pokazała ci również małe tekturowe pudełko w szafie
>w środku pudełka pod małym kocykiem znajdował się kot
>był to mały kotek, wyglądał na kilku tygodniowego
>mieszkałeś na wsi więc znałeś się na zwierzętach domowych
>gdyby nie jego piękna srebrna sierść to byś uznał go za zwykłego dachowca
>leżał bezruchu w pudełku
>Kasia miała łzy w oczach gdy patrzyła na niego
>"Anon, proszę zrób coś"
>wziąłeś się w garść
>pierwsze co było trzeba zrobić to zbadać go
>szybko zmierzyłeś mu temperaturę
>była troszkę wysoka
>ale to co zaniepokoiło cię najbardziej,
>to wypustka na jego brzuchu
>widziałeś już gdzieś taki przypadek
>wiedziałeś więc co masz robić
>szybko poprosiłeś Kaśkę o jedzenie kota
>podała ci kocią karmę
>tak jak myślałeś
>to co było przyczyną słabego stanu zdrowia kotka,
>to zbyt duży kawałek wołowiny,
>który nie mógł zostać strawiony
>żeby uratować życie kotu,
>musiałeś wywołać u niego odruch wymiotny
>po kilku poróbach wsadzania mu palca do pyszczka,
>udało się, kotek wypluł kawałek wołowiny oraz
>zamiałczał i zaczął się lekko poruszać
>Kaśka miała łzy w oczach
>"dziękuje Anon uratowałeś go"
>podbiegła do mnie żeby nie przytulić
>niestety nie przewidziałeś tego...
>i gdy tylko Kaśka chwyciła cię za szyję
>poleciałeś z nią, upadając na łóżko
>czułeś straszne zakłopotanie
>myślałeś że Kaśka zaraz cię zbeszta za takie zachowanie
>okazało się że leżała na tobie cały czas płacząc ze szczęścia
>mogłeś zobaczyć jej piękny uśmiech
>widać że ten kot wiele dla niej znaczył
>odlepiła się do ciebie po chwili gdy czajnik zagwizdał
>Kaśka troszkę speszona poszła zrobić herbatę
>nadal wycierając sobie oczy z łez
>spojrzałeś na kotka który wydał się o wiele żywszy niż przed chwilą
>uśmiechnąłeś się gorąco
>kotek chyba to zobaczył, ponieważ zamruczał cicho
>wpatrywałeś się w jego małe niebieskie oczy
>"Anon, herbata gotowa"
>podała ci gorący kubek
>przysiadła się do cb
>oparła głowę na twoim rameniu
>siedzeliście tak dłuższą chwilę
>chciałeś coś powiedzieć lecz Kaśka odezwała się,
>"nawet nie wiesz ile ci zawdzięczam" - uśmiechneła się
>"nie moge sobie wyobrazić co bym zrobiła gdyby ten kot umarł"
>nadal nie mogłeś odkryć dlaczego...
>...ten zkwykły dachowiec tyle dla niej znaczył
>odezwałeś się tylko
>"to silny kot, wyjdzie z tego, znam się na tym"
>widać było że ucieszyło ją to zdanie
>dobrze czułeś się w jej towarzystwie
>naprawdę cieszył cię czas spędzony z Kaśką
>w pewnym momęcie spytałeś ją
>"skoro ten kot tyle dla cb znaczy to czemu nie ma imienia?"
>"to jest jedyny potomek mojej ulubionej kocicy"
>wiesz jak mogła się czuć Kasia
>"myśle że powinnaś go nazwać"
>"wiesz co Anon, nazwij go"
>zdziwiłeś się
>"naprawdę, przecież tyle dla cb znaczy"
>"uratowałeś go, po za tym chcę żebyś to akurat ty go nazwał"
>zrobiło ci się ciepło na serduszku
>najgorsze jest jednak to iż,
>nie miałeś pojęcia jak nazwac tego kota xD
>starałeś sie wymyśleć jakieś kreatywne imię
>Reksio - nie... Szarak - też nie...
>to musi być coś wyjątkowego
>wpadłeś na genialny pomysł
>Kasia wpatrywała się na cb zaciekawiona
>"mhm no to może Lan"
>"Lan?" - zapytała zdiwiona Kaśka
>wytłumaczyłeś jej co to znaczy
>"Lan czyli błękitny po Chińsku"
>od jego błekitnych oczu
>twój wujek bywał w Chinach więc troche znasz ten język
>"czy to złe imię?" - zapytałeś
>"mm, niee jest świetnie"
>Kaśka zaczęła nazywać tak kota
>"Laaan Laaan Laan" - powtarzała
>kotek już żywszy, zaczął łasić się do jej nóg
>"zobacz Anon, podoba mu się!"
>widziałeś znów ten wspaniały uśmiech na jej twarzy
>"widać że trafiłeś" skierowała się do mnie
>"oj, miałem przeczucie" uśmiechnąłeś się
>niechętnie popatrzyłeś na godzine
>było już dość późno
>równie niechętnie stwierdziłeś że pora się zbierać
>"oj Anon, naprawdę już musisz?"
>chciałeś zostać z Kaśką najdłużej jak było to tylko możliwe
>"niestety, to mój ostatni transport dzisiaj"
>Kaśka posmutniała
>poszedłeś założyć buty
>gdy już z butami na nogach wstałeś
>Kaśka rzuciła ci się na szyję
>"Bardzo dziękuję ci Anon"
>zaskoczyło cię to kompletnie
>"możesz zostać na noc, jeżeli chcesz.."
>powiedziała dość zawstydzona
>tego nigdy byś się nie spodziewał
>stanąłeś teraz przed wyborem i to nie byle jakim
>mogłeś spędzić całą noc z najpiękniejszą dziewczyną jaką znasz
>mogłeś także wrócić do akademika i mieć pewność że nic nie zjebiesz
>Mati ciągle ci to powtarzał:
>("Wykorzystuj Każdą Sytuację")
>"jeżeli nie będę przeszkadzał..."
>"ohh Anon, nie będziesz"
>Kaśka nadal stała wtulona w ciebię
>czułeś się wspaniale
>Kasia puściła cię dopiero po chwili
>"pójdę zrobić coś do jedzenia" - powiedziała pół głosem
>zdjąłeś buty
>poszedłeś na łóżko
>siadłeś na nim i patrzyłeś się na Lana
>on wesoło przechadzał sie miedzy twoimi nogami
>co jakiś czas miauczał
>w pewnym momencie wstałeś
>postanowiłeś przejrzeć bilbioteczkę Kaśki
>To co tam znalazłeś nie zdziwiło cię
>Posiadała bardzo dużo tomików poezji
>najwięcej z nich było z okresu romantyzmu
>zauważyłeś także kilka przełomowych dzieł
>"Zbrodnia i Kara", "Wojna i Pokój" to tylko niektóre z nich
>niezdążyłeś przejrzeć wszystkiego,
>gdyż Kaśka zawołała cię na kolację
>usiadłeś przy stole
>Kasia podała ci talerz
>ŁAŁ! OMLET...pomyślałeś
>jak dawno nie jadłeś czegoś równie normalnego
>po posiłku podziękowałeś Kasi
>byłeś pełny
>Kasia widząc to, uśmiechneła się
>"i jak smakowało?" - spytała
>"najlepszy omlet jaki jadłem" - odpowiedziałeś
>godzina była już dość późna
>usiadłeś przy ciepłej herbacie razem z Kasią
>rozmawiało się wam bardzo dobrze
>opowiedziałeś jej historię swojego życia
>powiedziałeś jej o swych marzeniach
>bardzo podobały się Kasi twoje opowiadania
>a przynajmniej wyglądała tak jakby jej sie podobały
>w między czasie nakarmiłeś Lana
>świetnie spędzaliście czas
>mineło kilka godzin zanim zorientowałeś się że jest już 1 w nocy
>stałeś się senny więc postanowiłeś się położyć
>ale pierw...właśnie..
>musiałeś się spytać Kasi gdzie będziesz spał
>spodziewałeś sie spać na kocu obok łóżka
>jakie zaskoczenie pojawiło się na twojej twarzy,
>gdy zaproponowała ci spanie razem z nią w jednym łóżku
>"no nie wiem Kasiu, to dość dziwne, nie sądzisz"
>"ależ skąd...przecież jesteśmy przyjaciółmi" - uśmiechnęła się
>byłeś czerwony jak burak
>ale nie dałeś tego po sobie poznać xD
>poszedłeś wziąć prysznic
>zajeło ci to krótką chwilę
>zaraz gdy wyszedłeś z łazienki,
>mineła cię Kaśka
>nie wiesz dlaczego,
>ale czułeś na sobie jej wzrok
>może dlatego że byłeś w samych spodniach xD
>odwróciłeś się na łóżku i próbowałeś zasnąć
>po kilku minutach usłyszałeś otwieranie drzwi od łazienki
>lekko odwróciłeś się żeby spojrzeć
>o jprdl
>gdybyś był w hińskiej bajce już dawno poleciałaby ci farba z nosa
>Kaśka właśnie wyszła z łazienki...
>...w samej bieliźnie
>zrobiło ci się wstyd
>wcisnąłeś twarz w poduszkę
>wszystko byłoby okej gdyby nie dotyk Kasi kładącej się obok ciebie
>czułeś że zaraz wybuchniesz
>byłeś czerwony jak krew mieszkańca Shinsoo w Metinie
>Kasia przytuliła cię od tyłu
>mogłeś poczuć jej piersi na swoich plecach
>"dobranoc Anon" - szepnęła ci do ucha
>"d-d-d-obranoc" wykrztusiłeś z siebie
>byłeś czerwony jak kapelusz mario
>myślałeś że Kasia cię zostawi
>niee..okazuje się że wtuliła się w ciebie i usneła
>nie mogłeś zmrużyć oka
>boner stał w górze jak masz na statku
>mimo wszystko w pewnym momencie usnąłeś
>obudziło cię słońce wpadające przez okno do pokoju
>gdy rozejrzałeś się nadal pół-przytomny zauważyłeś,
>Kaśkę leżącą na tobie
>(o huj o huj o huj)
>niechciałeś jej budzić
>niechciałeś również nic robić
>leżałes i udawałeś że śpisz
>najgorsze w tym wszystkim było to iż słyszałeś kogoś w kuchni
>domyśliłeś się że to współlokatorka Kaśki - Monika
>mimo wszystko Kaśka się obudziła
>"o hej Anon, sorka że cie zgniatam xD"
>"oj nic sie nie stało"
>wstajecie obydwoje
>ubieracie się
>Kasia zaprosiła cię na śniadanie
>nie możesz odmówić xD
>przy okazji poznajesz Monikę
>Brunetka 8/10 fajna figura
>Ale jednak wolisz kasię
>Monika też studiuje prawo
>Dobrze się rozmawia waszej trójce
>po śniadaniu dziękujesz za noc
>Kasia równiez dziękuje za Lana
>dostajesz całusa w policzek #friendzone
>wychodzisz
>spieszysz się na tramwaj,
>zdąrzasz na tego wcześniejszego
>wszystko wydaje sie być piękne tego niedzielnego poranka
>ludzie wydają ci sie uśmiechnięci
>wszystko sobie gra swoim rytmem
>normalnie tylko póścić "Summer fields" z Fable (pozdro dla kumatych)
>wracasz do Akademika
>powrót do rzeczywistości
>Mati wita cię w progu
>opowiadasz mu o sytuacji
>razem śmieszkujecie
>Oczywiście dziękujesz mu za zabranie cię na inbę
>dzięki czemu poznałeś Kasię
>Dobry z Matiego kumpel
>mija tak dzień po dniu
>Mija tydzień
>jakoś sobie żyjesz
>ogólnie to dzięki Kasi jakoś lepiej jest
>widujesz się z nią prawie codziennie
>a każdy weekend spędzasz u niej
>Mati ci tylko gratuluje i kibicuje ci xD
>najlepszy Kumpel
>w końcu wydaje ci się że się zakochałeś w niej
>i wydaje ci się że ona czuje to samo do cb
>mija kilka tygodni
>przychodzi ten czas w życiu studenta
>ten jebany czas
>gdy nachodzi Sesja...
>zawsze jesteś przygotowany i tak dalej, więc luz
>ale i tak nie lubisz tego guwna
>po skończonej sesji idziesz sie naebać
>[standard]
>idziecie swoją grupką
>Mati zabiera cię jako swojego best frienda
>klub, disco, lanie w gardło
>oczywiście głównie bawisz się z Kasią i Matim
>niektórzy już was mają za parę AnonxKasia
>ty oczywiście tak nie uważasz
>zbieracie się koło 2 w nocy
>jako iż jesteś odpowiedzialny za Kaśkę,
>postanawiasz ją odprowadzić
>Mati specjalnie zostawia was samych
>Dzięki Mati
>trzymając się za ręce przemierzacie ciemne ulice miasta
>spoglądacie na gwiazdy
>przchodzicie przez park
>rozmawiacie, lekko pijani śmieszkujecie
>widać że układa się miedzy wami
>dochodzicie do Akademika
>wpadacie na pijany pomysł
>zanosisz na rękach kaśkę do jej pokoju
>widać że jest zadowolona
>przytula się do cb
>czujesz dobrze człowiek
>otwierasz jej drzwi
>miałeś już iść ale Kaśka prosi cię żebyś wszedł
>wchodzisz, zdejmujesz buty i siadasz sobie na łóżku
>przychodzi do ciebie duży już Lan
>bawisz się z nim
>w między czasie Kaśka idzie do łazienki
>wiele się nie zmieniło od twojej 1. nocy w tym pokoju
>jedyna różnica to wasze wspólne zdjęcie u Kasi na biurku
>Ty Kaśka i Mati
>otwierają się drzwi do łazienki
>masz zamiar zaraz wychodzić poniewaz jest już późno
>lecz twoim oczom ukazuje się niesamowity widok
>Kaśka staje przed tobą ubrana w koronkową sexowną bieliznę
>podchodzi do ciebię i cię przytula
>"Anon, czekałam na to tak długo, kochaj sie ze mną"
>nie możesz uwierzyć w to co słyszysz
>1. co chciałeś zrobic to uciec stamtąd..
>ale postanowiłeś zostać
>Jak Mati powiadał
>...Każdą sytuację"
>"kocham cię Kasiu" - szepczesz jej
>"ja ciebie też Anon"
>rozebrałeś się i położyłeś razem z nią na łóżku
>nigdy niczego nie byłeś pewny w swoim życiu...
>..porócz tego jedego faktu
>iż była to najnamiętniejsza noc w twoim życiu
>można powiedzieć że ten stosunek zupełnie zmienił twoje życie
>a raczej połączył twoje życie z życiem Kasi
>Od teraz byliście parą
>Miałeś własną piękną loszkę
>Czułeś największy wygryw na świecie
>Mati był dumny jak z własnego brata
>ty byłeś dumny z posiadania takiego kumpla
>nic nie mogło popsuć ci humoru
>no może jedna upierdliwa rzecz
>brak pieniędzy na czynsz
>mimo twojego skromnego życia, kończyły się środki
>miałeś zbyt dobre serce żeby porzyczać od znajomych
>bałeś się tego co miało nadejść
>..eksmisja
>nikomu o tym nie mówiłeś
>Mati wiedział ale nikomu nie mówił,
>w sumie to go o to prosiłeś
>kończył się rok
>ostatnie 3 tyg. spędziłeś mieszkając na koszt Matiego
>który nalegał
>powtarzał że jest za ciebie odpowiedzialny
>Nigdy nie znałeś równie dobrego przyjaciela jak Mati
>gdy przyszły wakację zamiast jechać do domu,
>jechałeś na zarobek
>Mati załatwił ci nawet to
>Kasia była smutna bo miała wspólne plany na wakację, ale cóż...
>całe wakacje ciężko pracowałeś na różnych plantacjach
>zarobiłeś spore pieniądze
>z Kasią zobaczyłeś się dopiero po wakacjach
>piękna, opalona i uśmiechnięta jak zawsze
>staraliście się nadrobić jak najwięcej straconego czasu
>życie układało się lepiej
>Widziałeś się z Matim, który wrócił do swojej roli starszego brata
>widaocznie dbał o ciebie lepiej niż ty sam o siebie
>po wakacjach byłeś ustawiony
>miałeś pewne pieniądze
>miałeś osobę która cię kochała
>w sumie to 2, Brat Mati xD
>miałeś marzenia w którym znajdowała się też Kasia
>teraz starałeś się nie tylko dla siebie,
>ale również dla niej
>Kaśka była z ciebie dumna widząc to
>równie dumny był z was Mati
>Zawsze ci powtarzał że się ułoży
>twoja miłośc z Kasią się rozwijała
>mijał miesiąc za miesiącem
>Zawsze razem
>spędzaliście wolny czas zawsze w 3
>Mati stał się częścią waszego życia
>był niczym dobry duch stróż czuwający nad wami
>wszystko się układało...
>aż do pamiętnego 21 października
>gdy byłeś na randce wraz z Kasią
>zadzwonił do cb telefon
>dzwonił twój kumpel
>był przestraszony, ledwo mógł mówić
>"Matiego potrącił samochód"
>w 1. momencie nie zrozumiałeś
>nie dotarło to do cb
>nic nie słyszałeś
>"Mati nie żyje, zginął na miejscu"
>powtarzał głos z komórki
>szoku jaki ci wtedy towarzyszył nie można opisać słowami
>zacząłeś płakać na ulicy
>Kasia próbowała zrozumieć co się stało
>nie mogłeś nic powiedzieć
>nie wierzyłeś że to dzieje się naprawdę
>nie chciałeś w to wierzyć
>Kasia uspokoiła cię dopiero po kilku minutach
>również zaczeła płakać gdy jej to wytłumaczyłeś
>to było zbyt skomplikowane
>jak?, dlaczego?, kto?...
>tyle pytań narzucało ci się na usta
>dlaczego właśnie Mati?...
>a żadnej widocznej odpowiedzi
>wieczorem spotkałeś się ze znajomymi aby wytłumaczyć co się stało
>okazało się że to pijany pracownik poczty wjechał na pasy,
>na których znajdował się Mati
>Wszyscy płakaliście
>nie wiedziliście co robić
>jako najbliższy przyjaciel Matiego,
>zadzwoniłeś do jego rodziców
>słyszałeś płacz jego mamy przez telefon
>czułeś jaki ból musi jej to sprawiać
>sam czułeś równie duży
>rozłączyłeś się przekazując wszystkie informację
>nastała noc..
>to była najmutniejsza noc w twoim życiu
>spędziłeś ją razem z Kasią
>bałeś się wracać do akademika
>wiedziałeś że czekają tam na ciebie rzeczy Matiego
>przypominające ci o nim
>dopiero następnego dnia
>razem ze swoim kolegą oraz ojcem Matiego,
>sprzątneliście jego rzeczy
>szlochałeś nosząc wasze wspólne rzeczy
>wynosząc jego ubrania
>jego ulubioną gitarę
>pogrzeb odbył się tydzień później
>cała rodzina Matiego
>kilka wykładowców
>i wasza paczka
>było ci tak strasznie smutno
>Mati był na ostatnim roku
>kilka miesięcy i nie byłoby go tutaj
>było ci tak smutno, nie można tego opisać słowami
>wszyscy cię pocieszali
>wiedzieli jakie to brzemie jest ciężkie
>żyłeś z tym człowiekiem 3 lata
>a teraz odszedł...
>nie ma go
>pustka która po nim została była nie do zniesienia
>płakałeś cały pogrzeb
>jak również inni
>cały kolejny tydzień spałeś u Kasi
>dopiero po pewnym czasie dałeś radę wejść do swojego mieszkania
>po rzeczach matiego nie zostało najmniejszego śladu
>tym bardziej było ci smutno iż wiedziałeś że jesteś tutaj całkiem sam
>udało ci się jakoś żyć z tym ciężarem
>najgorsze z tego wszystkiego było to,
>iż dzięki matiemu poznałeś miłość swojego życia
>dzięki jego propozycji na dyskotekę
>wszystko co osiągnąłeś zawdzięczałeś Matiemu
>Straciłeś Brata
>Straciłeś najbliższą ci osobę
>dotkliwie pamiętasz o swoim przyjacielu
>ale postanowiłeś ruszyć przed siebię
>dla NIEGO!
>idąc do przodu ze słowami Matiego na ustach
>"WYKORZYSTUJ KAŻDĄ SYTUACJĘ!"
>niedługo potem skończyłeś studia
>znalazłeś świetną pracę jako chirurg
>ożeniłeś się z Kasią,
>zbudowałeś dom
>masz 2 dzieci
>aktualnie masz 44 lata i nadal wspominasz swój pamiętny akademik
>swoje studia
>Matiego, najlepszego przyjaciela
>człowieka który pokazał ci, iż życie może być przyjemne
>człowieka który pokazał ci czym jest życie i jak żyć
>nadal odwiedzasz z Kasią jego grób
>wciąż płaczesz w każdą rocznice jego śmierci
>Wiesz że był ci najbliższy na świecie
>wspominasz jego pozytywne spojrzenie na świat
>Pamiętasz go takiego jaki był
>Uśmiechnięty, pogodny i zawsze patrzący przed siebie
>ZAPAMIĘTAJCIE JEDNO!, macie jedno życie
>Wykorzystajcie je dobrze
>bo niektórzy nie mają takiej szansy
>Mati chciałby żebyście żyli pełnią życia
>Więc Źyjcie!